Zawierucha na Kozim i Szpiglasie

6 grudnia 2019

Jaki jest Twój pomysł na pokręcony scenariusz dojazdu w Tatry? Ja mam jeden, a napisało go życie. Zapnij pasy.

Piątek, wczesna zima. Słońce przybrało kolor ostrzegawczo-pomarańczowy i zalało nim mój pokój, kiedy kończyłem grupować sprzęt górski do pojemników według kategorii. Pojemniki posortowałem następnie wg priorytetu i wpakowałem do plecaka – najistotniejsze na wierzchu. Chwilę później zasiadłem za kółkiem Felicji i… utknąłem w katastrofalnym korku paraliżującym centrum Gliwic. Jak gdyby tego było mało, ktoś uznał że zabawnie będzie skończyć tego dnia etap prac na Wrocławskiej i puścić ruch nieco inaczej.
Czytaj dalej „Zawierucha na Kozim i Szpiglasie”

Hardkor w Małej Fatrze

25 lutego 2018 r.

Moi drodzy,

Leżę na ciemnym, wypełnionym sapaniem i chrapaniem poddaszu Chaty pod Chlebem. Nie mogę zasnąć, wiec równie dobrze mogę Wam opisać, co zaszło. Otóż zaczęliśmy z Ala marsz ku szczytowi Wielkiego Krywania około 9:30. Początkowy etap wycieczki był mało uciążliwy. Śmiałem się nawet, ze jakoś nie czuć tej minusowej temperatury. Wspinaliśmy się zalesionym grzbietem, zaledwie niekiedy mając okazję nacieszyć oczy widokami. Czytaj dalej „Hardkor w Małej Fatrze”

Gorczańska wiosna

Mogłoby się zdawać, że godzina i piętnaście minut to czas więcej niż odpowiedni, żeby zwlec się z rana z łóżka i przygotować do wyjazdu w góry. Jednak kiedy zaraz po pobudce łazienka jest zajęta, zawartość plecaka leży obok niego na podłodze, zawartość bułek leży obok nich w kuchni, a potem woda podczas porannego prysznica typu tzw. „szybkiego” jest tak rozkosznie gorąca, to zegary stają się bardzo złośliwe. A kiedy okazuje się, że brat kupione dla niego pieczywo i jego nadzienie zabiera osobno w formie „zrób to sam”, to czy nie ulitowalibyście się nad takim stworzeniem i przy okazji nie przygotowali mu prowiantu? Czytaj dalej „Gorczańska wiosna”